Friday, May 8, 2015

Rozdział 1 "Sen"

Ally
*****
3:43 rano
Obudziły mnie dziwne dźwięki które wydobywały sie z kuchni , słychać było jak by ktoś rzucał szklankami o sciane , słychać było jak sie czaskają. Strasznie sie wystraszyłam , postanowiłam schować sie pod kołdrę ale wtedy pomyślałam o Emmie który pewnie płaczę z przerażenia w pokoju obok. Wstsłam Cichutko z łóżka i skierowałam sie w stronę dzwi. Jak dobrze że ten dom ma 2 piętra bo inaczej kto kolwiek jest w tym domu by mnie zobaczył. Taty nie będzie w domu 2 dni więc zostałam sama. Weszłam do pokoje Emmy no i to co myślałam sprawdziło sie , Emma płakała częsła sie tak bardzo że trudno było ją uspokoić. Wtedy przyszło mi coś do głowy. Wyjełam ciepłą kurtkę z szafy Emmy i na szczęscie była tam też moja kurtka więc nie musiałam wracać do mojego pokoju. Założyłam Emmie kurtkę i sobie też i pocichutku skierowalismy sie w kierunku schodów , widać było że tylne dzwi były otwarte a kuchnia o dziwo była zamknięta więc są szanse że włamywacz nie dowie sie że uciekamy. Zeszliśmy na dów do tylnych dzwi , chwycilismy szybko buty do ręki i wyszliś my na boso.  Gdy byliśmy przy furtce zobaczyliśmy 2 białe ciężarówki które stały przed naszym domem. Czyli w domu jest więcej niż jeden włamywacz.  Otworzyliśmy furtkę przebiegłysmy przez ulice poczym szybko założylismy buty. Emma dalej była przeraża , chciałam zadzwonić na policie ale nie miałam przy sobie mojego różowego Iphona poza tym i tak sie nie chcę włączyć.  A telefon stacjonarny jest w kuchni a tam własnie są włamywacze.
3:57 rano
Jestem pod domem Austina , chwyciłam malutenki kamyczek do ręki i rzuciłam w jego okno. Pierwszy raz nie zadziało ale po drugim wstał i wpuścił mnie i Emme do środka.
-Alls? CO ty tu robisz? 
-Austin w moim domu są włamywacze!
-Co? Widać było że nie wiedział co sie dzieje ale co sie dziwić przecież ja go dopiero obudziłam & Jest 4 rano .... pięknie Alls ciekawe co teraz będzie o tobie myślał...
-Mogę pożyczyć telefon?  Spytałam sie go bo na nic nie było go stać w tym momencie.
-Taaak jaaasne..... , on ziewa.... czy ja dobrze widze? Ja przychodzę do jego domu po pomoc a on ziewa?
-Alls.... ' usłyszałam za plecami kiedy już byłam w drodze po telefon ale nie obróciłam sie , szłam dalej.
-Ally..... , znowu usłyszałam moje imie.... moje poprawne imie.. ' postanowiłam sie obrócic.
-Co? Powiedziałam przez zęby. 'Byłam wkórzona... ja naprawdę myślałam że mogę na niego liczyć.
-Przepraszam.  Zbliżył sie do mnie i przytulił.
-Za co ? Spytałam dalej do niego przytulona.
-No bo nie chce żebyś myślała że na mnie nie można polegać. On mnie nie chciał puscic...
-Ally...' Zaczął.
-Tak?
-Kocham cię. ' Wyznał.
-Ja ciebie też. Podniósł mój podbródek do góry i chciał pocałować mnie w usta poczym to zrobił. Poczułam na sobie ciarki i ciepłosc... a potem nastała ciemność. .....  ciemność i ciemność. .....

10:32

Obudziłam sie w moim pokoju w moim łóżku i w moim domu. Czyżby to tylko był sen? Nie !!! Czemu? Czyli Austin i ja nie jesteśmy razem? Posmutniałam. Usłyszałam dzwonek do dzwi i powędrowałam na dół żeby otworzyć dzwi. Stał tam Austin z różą w ręce i uśmiechał się do mnie nieziemsko!
-Austin! Przytuliłam przyjaciela.
-To dla najlepszej przyjaciółki . Podał mi róże a ja sie zaczerwieniłam jak burak.
-Oooh Austin dziękuję , może chcesz wejść do środka? 
-Chciał bym ale nie mogę bo umuwiłem sie z jedną taką kumpelą. Pogłaskał mój nos swoim palcem.
-Kumpelą? Powtórzyłam po nim. ' czekaj ale co ze mną on nie może przecież umawiać sie z jego kumpelkami! Wiem troche ironicznie to zabrzmiało ale przecież to logiczne że jak chłopak sie umawia z kumpelą to potem wychodzi na to że to akurat była randka.
-Masz jakąs inną kumpele? Nie chciałam żeby wyszło na jaw że jestem zazdrosna ale poprostu musiałam sie go oto spytać.
-Tak mam. Uśmiechnął sie szeroko do mnie.
-Aha... więc mam nadzieję że będziesz z nią szczęsliwy... , zrobiłam krok w tył i własnie miałam chwycić za klamkę i zamknąc dzwi ale Ross mnie zatrzymał.
-To ty jesteś kumpelą.
**********
Rozdział krótki ale itak jestem z siebie dumna :D
Gdzie Austin zabierze Ally?
Piszcie z komentarzach.

No comments:

Post a Comment